Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 082.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Zawsze miałam cię za dobrego i wspaniałomyślnego, Michale — powiedziała. Dziękuję ci!....
Lecz książe, którego pewna kwestja zajmowała od dawna, spytał ze szczerością męską:
— Mówiono mi o chłopcu, niemal dzieciaku, którego ciągle widywano z tobą przed wojną. To był twój kochanek?...
Księżna zbladła na to pytanie i okazała wahanie. Chciała coś powiedzieć. Znać było, że pragnie się wytłumaczyć. Dwakroć zaczynała mówić i w końcu z wysiłkiem powstrzymała swe słowa, uśmiechając się z udaną figlarnościa.
— Nie mówmy o tem. Każdy ma swe tajemnice. I poczęła mówić o grze. Lecz Michał nie słuchał jej, zagłębiony w swych myślach. Widocznie odgadł. Efeb ten był jej kochankiem i z jego racji cierpiała. Może był ranny lub w niewoli. To było wielką przeszkodą, która nie dawała jej opuścić Europy.
Dochodzić do czterdziestki, mieć za sobą przeszłość, która była całą historją i odczuwać namiętność młodzieńczą, tak gorącą... Wierzyć jeszcze w miłość!...
Michał spoglądał na nią oczami, w których była niemal nienawiść... Czuł, że drażni go jej miłość dla tego chłopca, chociaż nie wiedział czemu... Może było to oburzenie, jakie wzbudzają ludzie, pogrążeni w błędach, które uważają jako prawdy zbawcze. Faktem jest, że postępowanie Alicji drażniło go.
I ta nagła niechęć do księżny zwróciła jego uwagę na to, co mówiła.
— Ach! gdybym była w tej samej sytuacji co ongiś, gdy matka moja była jeszcze na świecie i gdy spotkaliśmy się w Monte-Carlo! Ale wówczas nie wiedziałam tego, co wiem teraz. Grałam, aby się zagłuszyć; aby lubować się wzruszeniem przegranej, która w istocie obchodziła mię niewiele.. Grałam jedynie żetonami