Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 026.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Księżnę de Lisle. Parę razy zapytywała mię o wiadomości co do Waszej Wysokości a gdy się dowiedziała, że książe właśnie przyjechał, oznajmiła o swym zamiarze złożenia mu wizyty.
Lubimow odpowiedział wykrzyknikiem i zamilkł.
— No, to śliczny początek! zawołał Castro ze śmiechem. Bez kobiet. A raptem pułkownik oznajmia nam nagle wizytę jednej z najbardziej niebezpiecznych! Gdyż przyznasz, że księżna należy do tych, któreś nam opisał.
— Nie przyjmę jej — powiedział książe stanowczo.
— O ile się nie mylę, jest twą kuzymką.
— Wcale nie. Ojciec jej był bratem mego ojczyma. Ale znaliśmy się jako dzieci i nawet zachowaliśmy o sobie najgorsze wspomnienia. Zaślubiła księcia francuskiego, gdym mieszkał jeszcze w Moskwie. Tak jak Amerykanki, chciała olśnić tytułem i stać na świeczniku w Europie. Po kilku miesiącach rozstała się z mężem i płaci mu rentę, o co może właśnie chodziło świetnemu księciu. Słynna Alicja nie jest dla mnie kobietą ponętną. A przytem żyła, jak jej się podobało... trochę jak ja... Jej reputacja równa się mojej. Tak jak mnie, przypisują jej miłostki z ludźmi, których nie widziała nigdy. Ostatnio słyszałem, że afiszowała się z młodzieniaszkiem, niemal dzieckiem... Starzejemy się, niestety...
— Widziałem ich w Paryżu, — powiedział Castro. Było to przed wojną. Odtąd widywałem ją zawsze samą w Monte-Carlo i nigdzie jej młodzieniaszka nie dostrzegłem. Był to zapewne kaprys... Teraz spędza tu już trzecią zimę. W lecie przenosi się do Aix-les Bains lub Biarritz. Lecz wraca, gdy tylko Kasyno zaczyna swój świetny sezon.
— Czy gra?
— Jak szalona. Gra grubemi sumami i źle.