Strona:PL Vicente Blasco Ibanez-Wrogowie kobiety 009.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




I.


Książe raz jeszcze powtórzył swe twierdzenie:
— „Prawdziwym mędrcem jest ten mężczyzna, który potrafi obejść się bez kobiety“.
Musiał przerwać. Szerokie okna, przecięte u dołu głębokim lazurem morza Śródziemnego, zadrżały lekko. Stłumiony dźwięk, zdający się wychodzić z fasady gmachu zwróconej ku górom, napełnił naraz jadalnię. Była to wibracja dyskretna, daleka, stłumiona przez firanki, ściany i dywany, coś, jakby działanie podziemnej maszyny: ale gwar ludzki, wybuch krzyków i gwizdania, pokrył dźwięczenie stali i oddech przyśpieszony pary.
— Pociąg wojskowy! — zawołał don Marcos Toledo, zrywając się z krzesła.
— Ach! ten pułkownik! wieczny bohater, wiecznie zachwycony sprawami swego fachu — zauważył Atilio Castro z uśmiechem drwiącym.
Ten, którego nazywano „pułkownikiem“, niemal jednym skokiem znalazł się przy najbliższem oknie. Ponad drzewami wielkiego ogrodu na stoku pochyłości, widniał krótki odcinek kolejowej linji który ginął wnet w ciemnej paszczy tunelu. Ukazywał się potem po drugiej stronie wzgórza, wśród drzew i pałacyków różowawych Cap Saint Martin. Relsy lśniły w południowem słońcu niby dwie wstęgi płynnej stali. Pociąg nie był jeszcze widoczny, lecz rosnący