Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 65 —

nadawały do wszystkich zjawisk nadprzyro­dzonych.
Obficie się też owe legendy roiły. Trzeba dodać, że niektóre zjawiska niewytłómaczone dotąd, dodawały nowego pokarmu łatwowierności ogólnej.
W pierwszym rzędzie zabobonnych górni­ków ze sztolni Dochart stał także Jakób Ryan, towarzysz i przyjaciel Henryka. Był to może największy zwolennik wszystkiego, co nad­przyrodzone. Wszystkie te historye fantastyczne przemienił w piosenki, które mu zapewniały powodzenie wielkie podczas zimowych wieczornic.
Nietylko Jakób Ryan, lecz i towarzysze jego twierdzili niemniej głośno, że kopalnie Aberfoyle były zamieszkałe przez duchy, które dosyć często przypominały swoje istnienie, jak to miewało miejsce w górach. Czyż może być lepsza widownia od tych ciemnych i głę­bokich kopalni? Czyż gdziekolwiek indziej ge­niusze, ogniki, dyabliki i inni aktorowie tych fantastycznych dramatów, mogłyby tak bez­piecznie i swobodnie igrać? Dekoracye stały gotowe, czemużby ten nadprzyrodzony personal nie zechciał odegrać swej roli.
Tak twierdził Jakób Ryan i jego towa­rzysze z kopalni Aberfoyle. Liczne sztolnie łączyły się z sobą za pomocą galeryi i cho-