Aberfoyle. Nazwa ta przypomniała dziewczęciu te pieczary straszliwe, na dnie których ubiegło jej dzieciństwo. To też James Starr pospieszył ją rozerwać nowemi opowieściami. Okolica się zresztą nadawała ku temu. Nad brzegami małego jeziora Ard wydarzyły się główne wypadki z życia Rob Roy’a. Tam to wznosiły się skały wapienne, o wyglądzie ponurym, pomieszane z kamieniami, które przez czas i powietrze stwardniały na cement. Nędzne chaty w rodzaju tych, które zowią »bourrochsami« spoczywały wśród owczarni porujnowanych. Nie można było orzec, czy je zamieszkiwały istoty ludzkie, czy dzikie zwierzęta. Kilkoro dzieci, o włosach wypłowiałych pod gołem niebem, patrzało na powozy, wytrzeszczając wielkie oczy.
— Otóż to właśnie kraina, którą można nazwać specyalnie ojczyzną Rob Roy’a. Tutaj to dzielny Nichol Jarvie, godny syn swego ojca, został schwytany przez żołnierzy hrabiego Lennox. W tem to właśnie miejscu został uwieszony za połę swych spodni, zrobionych na szczęście z dobrego sukna szkockiego, nie zaś z lekkiego kamlociku francuskiego. Niedaleko źródeł Forth’u, zasilanych strumieniami Ben Lomondu, widać jeszcze przejście, które przeskoczył nasz bohater, uciekając przed żołnierzami księcia Montrose. Ach gdyby
Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/229
Ta strona została przepisana.
— 221 —