Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/229

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 221 —

Aberfoyle. Nazwa ta przypomniała dziewczę­ciu te pieczary straszliwe, na dnie których ubiegło jej dzieciństwo. To też James Starr pospieszył ją rozerwać nowemi opowieściami. Okolica się zresztą nadawała ku temu. Nad brzegami małego jeziora Ard wydarzyły się główne wypadki z życia Rob Roy’a. Tam to wznosiły się skały wapienne, o wyglądzie po­nurym, pomieszane z kamieniami, które przez czas i powietrze stwardniały na cement. Nędzne chaty w rodzaju tych, które zowią »bourrochsami« spoczywały wśród owczarni porujnowanych. Nie można było orzec, czy je zamieszkiwały istoty ludzkie, czy dzikie zwierzęta. Kilkoro dzieci, o włosach wypłowiałych pod gołem niebem, patrzało na powozy, wytrze­szczając wielkie oczy.
— Otóż to właśnie kraina, którą można nazwać specyalnie ojczyzną Rob Roy’a. Tutaj to dzielny Nichol Jarvie, godny syn swego ojca, został schwytany przez żołnierzy hra­biego Lennox. W tem to właśnie miejscu zo­stał uwieszony za połę swych spodni, zrobio­nych na szczęście z dobrego sukna szkockiego, nie zaś z lekkiego kamlociku francuskiego. Niedaleko źródeł Forth’u, zasilanych strumie­niami Ben Lomondu, widać jeszcze przejście, które przeskoczył nasz bohater, uciekając przed żołnierzami księcia Montrose. Ach gdyby