odświeżyć w pamięci wspomnienie tego wszystkiego co opuściła.
Wśród domów, uśpionego miasta, James Star i jego towarzysze przeszli Leith-Walk. Obeszli Calton-Hill, gdzie się wśród zmroku wznosiły gmachy obserwatoryum i pomnik Nelsona. Poszli ulicą Regenta, przebyli most i zboczywszy nieco z drogi, doszli do końca ulicy Canongate.
W mieście nie było widać jeszcze najmniejszego ruchu. Druga wybiła na dzwonnicy gotyckiej kościoła Canongate-Church W tem miejscu Nella się zatrzymała.
— Cóż to za zbita masa? — zapytała, wskazując na gmach, wznoszący się w głębi małego placu.
— Ta masa Nello — odrzekł James Starr — to pałac w ładców szkockich, Holyrood, gdzie tyle zaszło smutnych wypadków! Tam to historyk mógłby wskrzesić nie jeden cień królewski, od nieszczęśliwej Maryi Stuart aż do starego króla Francyi Karola X. A jednak, pomimo tych grobowych wspomnień, gdy dzień nadejdzie, gmach ten nie będzie ci się takim smutnym wydawał. Holyrood, ze swemi czterema wieżami ozdobnemi, podobny raczej do jakiegoś pałacyku, któremu właściciel umyślnie chciał pozostawić dziwną feodalną cechę. Ale idźmy dalej. Tam, w tym obrębie da-
Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/215
Ta strona została przepisana.
— 207 —