Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 179 —

pomarli, dlaczegóżby Nella z tego jeszcze ta­jemnicę robiła.
Jednakże James Starr koniecznie chciał dojść prawdy. Przeczuwał, że losy nowej ko­palni od tego zależą.
Przedsięwzięto znowu wszelkie środki ostro­żności. Władza została uprzedzoną. Ajenci za­jęli pokryjomu ruiny zamku Dundonald. Hen­ryk sam ukrywał się przez kilka nocy wśród krzaków pokrywających pagórek. Próżna praca. Nic nie odkryto. Żadna istota żywa nie poja­wiła się przy otworze.
Zdecydowano się przeto na jedno, a mia­nowicie, że złoczyńcy musieli ostatecznie opu­ścić Nową Aberfoyle, i że Nellę musieli uwa­żać za umarłą w tym szybie, gdzie ją po­rzucili.
Przed poszukiwaniami, kopalnia mogła im służyć za schronienie bezpieczne, ukryte przed okiem ludzkiem.
Ale odtąd okoliczności się zmieniły. Schro­nienie stawało się niebezpiecznem. Można się więc było spodziewać, że na przyszłość nie groziło żadne niebezpieczeństwo.
James Starr jednakże uspokojonym nie był. Henryk również mawiał często do siebie:
— Nella musiała być wmięszaną w tę całą sprawę. Gdyby się już nie miała czego oba­wiać, dlaczegóżby milczała? Ani wątpić, że się