Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 171 —

— Jeść mi się chce — odrzekła — nie jadłam oddawna... od...
I po tych kilku wyrzeczonych słowach, znać było, że Nella nie przyzwyczajona była do mówienia. Język, którym się posługiwała, było to raczej narzecze staro-galickie, którego Szymon Ford i jego rodzina często używali.
Na słowa ostatnie dziewczynki, Magdalena przyniosła trochę pożywienia. Nella umierała z głodu. Odkąd przebywała w głębi szybu? Nie można się było dowiedzieć.
— Ileż tam dni przebyłaś, moje dziecko? — pytała Magdalena.
Nella nic nie odrzekła. Zdawała się nie rozumieć pytania.
— Od ilu dni? — powtórzyła Magdalena.
— Dni? — spytała Nella, jakby to słowo dla niej żadnego nie miało znaczenia.
I wstrząsła główką, jakby nie pojmując, o co ją pytają.
Magdalena wzięła ją za rękę i zaczęła pieścić.
— Ile masz lat córeczko? — zapytała, pa­trząc jej w oczy łagodnie, z uśmiechem.
Nella wstrząsnęła główką.
— Tak, tak, ile masz lat?
— Ile? — powtórzyła Nella.
I to słowo, tak samo jak »dnie« nie było dla niej zrozumiałe.