Strona:PL Verne - Czarne Indye.pdf/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 113 —

nadprzyrodzonych, a ci byli bardzo licznie re­prezentowani na folwarku Melrose.
Irvine, małe miasteczko nadmorskie w hrab­stwie Renfrew, liczące zaledwie siedem tysięcy mieszkańców, zbudowane jest przy zakręcie, jaki tworzy po stronie szkockiej zatoka Clyde. Port w tem miejscu dosyć zabezpieczony od wiatrów szerokiego morza, oświecony jest jasnem światłem, które wskazuje miejsce sto­sowne do wylądowania tak, że żeglarz uwa­żny i roztropny pomylić się nie może. To też rozbicia okrętów zdarzały się rzadko na tej stronie wybrzeża, a okręty, któreby chciały wejść do zatoki Clyde, udając się do Glasgowa, lub też wjechać do zatoki małej Irvine, mogły płynąć bezpiecznie, nawet podczas ciem­nych nocy.
Gdy miasto ma jakąkolwiek przeszłość hi­storyczną, skoro jego zamek należał dawniej do jakiegoś Roberta Stuarta, niepodobna, aby nie posiadało ruin obecnie.
Otóż w Szkocyi wszystkie ruiny nawiedzane są przez duchy. Przynajmniej takie jest ogólne mniemanie.
Ruiny najdawniejsze i równocześnie naj­gorzej renomowane w tej części kraju, były właśnie ruiny zamku Roberta Stuarta, który nosił nazwę Dundonald Castle.
W czasie, gdy się toczy nasza opowieść,