Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i pytał mi się, czy i u nas panny jeszcze tańczą polkę.
— Nie przypominam sobie, odpowiem.
— A są u was ładne kobiety?
— Zdaje mi się że są.
— Kochałeś kiedy kobietę?
— Kochałem.
— A jakże jéj na imię było? spyta gospodarz z napiętą uwagą, ale niby to nawiasem.
— Malwina, odpowiem od razu.
— O! zanadto mało essencyi serca baletniczki w téj kąpieli, muszę jéj dolać, a wkrótce zapomni imienia swéj zubustwionéj, rzecze skrzydlaty doktor, i wylał w kąpiel cały swój zasób essencyi, nim mi zdołał wygładzić z pamięci imię kochanki.
Potém mi spytał o me własne imię.
Nie potrafiłem mu na to odpowiedzieć, istotnie zapomniałem jak się nazywam.
Z resztą wszystkiego tyczącego się mego życia na ziemi zapomniałem i przykrego doznałem uczucia, bo myśl moja błąkała się w próżni méj duszy, tak jak biedny wędrowiec w Saharze. Tylko to wiedziałem, że w tej ogromnej puszczy jest jakaś piękna Oaza, zwana Polską; lecz gdzie leży? i jak jest daleką? o tém najmniejszego nie miałem wyobrażenia. Bezwiedzowość, jest to puszcza w głowie, w sercu i w duszy.