Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/53

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lozof naturalny, ubóstwiający przyrodę i przytém poeta, wykładający nawet tabliczkę mnożenia w obrazach. Przedziwny to był człowiek, doktorze Gerwidzie; to prawdziwy ojciec mego rozumu...
— A jak się nazywał ten twój pierwszy nauczyciel, którego tak mile wspominasz? spyta mój gospodarz, rozczulony do łez nie wiem czemu i ściskając mnie z rzewnością.
— Nazywał się Edwiger, odpowiadam także z łzami w oczach.
— To to jakieś nazwisko nie po sławiańsku brzmiące, o ile tu znamy z języków ziemi, zarzuci doktor.
— Istotnie był on cudzoziemcem, ale szczerze pokochał kraj, w którym znalazł pracę, chleb i szacunek. Niestety, nie pozostał w nim długo! Umarł w moich rękach na astmę, nauczywszy mnie w czterech latach, podstawy gruntownéj kilku języków i nauk przyrodzonych. Tak jest doktorze, umarł w moich ramionach, przygotowawszy mnie na śmierć swoją i zapewniając mnie, że się kiedyś ujrzemy w lepszym świecie, zapewne na księżycu, do którego przez całe swe życie tęsknił. O! będę go szukać po całym księżycu i niezawodnie go znajdę.
— Alboż to ludzie przenoszą się po śmierci z jednéj planety na drugą, tak jak Panu Cyrano de Bergerae lub tobie doktorze Serafinie udało się