Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wanego, przykrył wieżę kopułą i zaciągnął na nią pokrycie z woskowanego płótna.
Jeszcze nie mogłem przemówić słowa ze wyruszenia, gdy na raz spostrzegłem, że razem z ubiorem, zgubiłem miniaturę Malwiny, zawieszoną na szyi mojéj.
Zacząłem płakać, lamentować i narzekać w niebogłosy, i przedstawiać gospodarzowi, że się bez tej miniatury żadnym sposobem obejść nie mogę.
— Dobrze, dobrze mój Serafinie, ta miniatura będzie ci z pewnością wrócona, jeśli jéj żądasz, za godzinę, odpowie mi doktor Gerwid, z wyrazem uczciwym w twarzy i skrobiąc się skrzydłem cokolwiek kłopotliwie po głowie, już cokolwiek szpakowatéj. A i skrzydła miał także szpakowate, w niektórych miejscach już siwe.
— Czy za godzinę zażądam méj miniatury, jedynej rzeczy, przypominającéj mi od lat siedmiu, że kiedyś byłem szczęśliwym i kochanym na téj ziemi, która mi potem, w skutek zawodów i zmartwień, tak zbrzydła??.. Kolego! czémże zastąpić zdołam tego świadka ubiegłych uniesień, tyle mi nadziei rokujących? Ciągle i bezprzestannie tęsknić będę do méj miniatury, i pokoju ci nie dam ani na chwilę; ty wiedzieć musisz gdzie się podziała, w ciągu téj podróży z ziemi na księżyc.
— Może i wiem, mój bracie Serafinie, i nie