Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/213

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Hiszpan opowiedział mi swoją historyę, że za pomocą wielkiéj bardzo ilości ptasich skrzydełek, dostał się na księżyc i strasznie się tém oburzał, że go tu wzięto za małpę.
— Jakto, mówił, nasz naród, który jest tak potężnym, który we wszystkich częściach świata ma swoje osady, na którego usługi Pan Bóg kulę ziemską stworzył, ma tak zostać poniżonym w mojéj osobie? Moja kastylijska duma nie ścierpi tego: wojnę wypowiem księżycowi!
Bądź co bądź, cieszyłem się choć z tego, że miałem towarzysza z ziemi, który zrozumiałym dla mnie przemawiał językiem. Jedno nam tylko było nie na rękę, to to, że sądząc, że jesteśmy samiec i samica, chciano koniecznie żebyśmy się rozmnażali.
Jednego dnia mój samiec, albowiem sądzono, że jestem samicą, powiedział mi, że do przebieżenia całéj ziemi i zupełnego nakoniec opuszczenia jéj, spowodowało go to, że nie znalazł ani jednego kraju, w którymby choć wyobraźnia była swobodną.
— Uważasz, rzekł on, choćbyś cóś najsłuszniejszego utrzymywał, jeśli nie nosisz beretu doktorskiego, jesteś idyotą, szalonym, a nawet czémś jeszcze gorszém. W czasie pobytu mego w moim kraju, chciano mnie oddać pod sąd św. inkwizy-