Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/212

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Znają tu jeszcze inny sposób zaspakajania należytości za jedzenie i mieszkanie. Jest to weksel na pewną ilość wierszy, wypłacalny na tamtym świecie.
Wszystkie te nauczające dla mnie rozmowy, nie przeszkadzały nam odbywać naszéj drogi z nadzwyczajnym pośpiechem.
Przybyliśmy nareszcie do królewskiéj stolicy. Zaprowadzono nas prosto do zamku, gdzie cały dwór przypatrywał mi się z wielkiém zajęciem, ale z wiekszém zarazem umiarkowaniem aniżeli tłum prowincyonalnego miasta. Skoro sam król mi się przyjrzał, rozkazał, aby kogoś przyprowadzono. Za chwilę wbiegło do sali mnóstwo małp różnego gatunku, ubranych we frezy i spodnie, a między niemi duży jakiś człowiek, zupełnie tak jak ja zbudowany na dwóch nogach, ale z gęstym lasem włosów i ogromnemi wąsami.
Ujrzawszy mnie natychmiast krzyknął:
— Criado de vouestra merced.
Ja mu odpowiedziałem w podobny sposób po hiszpańsku. Ale zaledwie nas posłyszano rozmawiających, gdy wszyscy obecni poczęli klaskać w przednie łapki wołając: muszą być z tego samego rodzaju, jak się cieszą, jak radośnie mruczą do siebie, i natychmiast król polecił, aby nas razem zamknęli w nadziei, że się będziemy mnożyć.