Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

teraz buja, niż była kiedykolwiek w rzeczywistości, rzecze professor Lallemand i kazał mnie zanieść do ogrodu, między kwitnące krzewy i rozpiąć nademną namiot, by mi nie szkodziły słoty, ani raziły promienie słońca.
I coraz więcej dawał mym rodzicom nadziei, im mnie widział czerstwiejszym i pogodniejszym.
Ziściły się jego przepowiednie: gdym stanął duszą nazad w mém ciele, zerwałem się z łóżka i do nóg upadłem rodzicom, co z dalekiéj Polski przybyli odszukać stęsknionego syna.
Wiedziałem gdzie jest Mai wina, Edwiger, Andrzej i wszyscy których kochałem, wierzyłem, że się z niemi znów kiedyś połączę jeszcze przed śmiercią i nie tęskniłem już do księżyca, lecz żyłem pełnemi siłami tu na ziemi, świadcząc dobre za złe, kochając wszystkich, nawet i nieprzyjaciół moich.

Wiele lat od tego czasu upłynęło, starzeć się zaczynam, ale się czuję szczęśliwym, bo wierzę w Boga i w uczucie miłości, które On wlewa w serce swym szczerym sługom.