Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czystym, są dowodem uczuć przejmujących mnie na ten dowód twego szacunku, objawianego w tak dostojnem i liczném gronie, mnie, zupełnie nieprzygotowanéj na takie wzruszenie. Ja mam być depozytorką tajemnicy najważniejszego odkrycia, ja kie zostało dokonaném może od stworzenia świata? nie mój przyjacielu, na to moje ręce za słabe, nie miałabym spokojności ani na chwilę, mniemając, że jestem w posiadaniu zdradzieckiéj puszki Pandory. Powierz raczéj tę tajemnicę całej ludzkości, żeby wszystkie istoty na księżycu mieszkające z niej korzystały, i sławiły cię jako istotę również szlachetną jak uczoną; lub jeśli się chcesz utrzymać przy przywileju tajemnicy, to ją każ zamknąć w granitowym bloku, którego całości strzedz będą szyldwachy samego najjaśniejszego pana. Mnie cięży ten ogrom odpowiedzialności nawet w téj chwili w mym słabym reku, i dopiéro uschną łzy tak niespodzianie przelane, gdy go nazad przyjmiesz w twe dłonie.
Mówiąc to, Lawinia uchwyciła mnie za ręce, szczerze je uściskała i dopiéro je puściła, gdy w nich utkwił sekret opieczętowany dwunastu pieczątkami.
Nigdym tak bolesnego nie doznał wrażenia jak wtenczas, ani tak przykrego zawodu.
— Więc pójdę za radą twoją, o szlachetna dzie-