Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bym miał zejść nagle i niespodziewanie z tego świata.
Ta darowizna odbyła się uroczyście, w dziewiętnastą rocznicę urodzin Lawinii, w obec wielu zgromadzonych na świetną ucztę osób, którą nawet książe Wadwis, od pewnego czasu bardzo częsty gość doktora Gerwida, raczył zaszczycić swą obecnością.
Lawinii stanęły łzy w pięknych oczach, tak była rozrzewniona tym dowodem mego zaufania; po pierwszy raz w życiu nie umiała odpowiedzieć inaczéj, ależ co mogło być wymowniejszém w tej chwili, jak owe łzy dziewicy, widzącéj się depozytorką największego sekretu, jaki istniał na świecie.
Stary Gerwid także łzy osuszał pokryjomu i raz na mnie spoglądając okiem pełném serdeczności, drugi raz ośmielając Lawinię do odpowiedzi, zdawał się oczekiwać, że ta uroczysta chwila zrodzi jeszcze inną uroczystszą, stanowczą dla szczęścia mojego.
Lecz dziwna rzecz, Lawinia pozostała milczącą i dopiero przemówiła, gdy książe wielkorządca do niej się zbliżył i coś szepnął w jej ucho.
Lawinia rzekła słabym, drżącym głosem:
— Panie doktorze, zacny nasz i świetny przyjacielu! łzy których utaić nie mogłam, a nic spodziewałam się przelewać w tym dniu dla mnie uro-