Strona:PL Tripplin - Podróż po księżycu, odbyta przez Serafina Bolińskiego.pdf/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czuwając nad twym dostojnym snem i jaśnie oświeconemi marzeniami waszéj światłości.
Przyjął nareszcie jeszcze po kilku nowych ceregielach, jedną kroplę eliksiru długowieczności, uczuł się nadzwyczaj pokrzepionym i usnął snem sprawiedliwego, ja zaś, uszczęśliwiony tym dobrym skutkiem, nie spuszczałem oka z pulsometru, z pulsoskopu, z respirometru, z respiroskopu i z kilku innych przyrządów, któremi lekarze na księżycu badają i mierzą objawy, wszelkie sprawy życia w chorym i zdrowym człowieku.
Wszystko w jak najlepszym, prawidłowym jak sobie życzyłem, odbywa się postępie. Usnąłem nareszcie sam i przebudzony zostałem przez samego pacyenta, który odziany w wice-mundur stał przedemną wyprostowany i serdecznie mnie uściskał, gdy się równemi nogami zerwałem z kanapy.
Experimentum factum, zawoła silnym głosem książę Wadwis, poznajesz mnie lekarzu? bo ja, to sam siebie zaledwie poznać mogę i od dawna nie czułem się tak rzeźwym.
Nawet buty z ostrogami przywdział stary żołnierz, buty z ostrogami, do których tęsknił od tak dawna jak kania do deszczu lub rekonwalescentka do czepka. Ostrogi brzękiem swoim przypominają mu dawne czasy rycerstwa i parad, i o nich zaraz pomyślał, gdy się uczuł silniejszym i zdrow-