WOLNOŚĆ DUSZY. — BOJAŹŃ ŚMIERCI. | 33 |
széj mieszkamy, cierpiemy i gnijemy. „Święte ciemności wiary powinny być nieprzejrzałe dla oka ludzkiego,“ powiada Bossuet, i w tém chrześcijański filozof wyższym jest od pogańskiego, który wyrzekł: „Intelligi enim a nobis velle deberant ea quae nostra causa nos monerent,“ — (Cicero de Divinatione II. 3). Bogowie powinni nam dać przeniknąć co nas czeka dobrego na tamtym świecie). Bóg chrześcijański chciał zrobić z wiary cnotę, a filozofowie pogańscy i filozofujące niedowiarki chcą zrobić z wiary jakiś przywiléj udzielony tylko tym, co głębiéj i trafniéj myśleć umieją.
Nie ten ma wiarę co mądry, ale ten mądry co posiadł wiarę; a więcéj nieraz zadziwi trafnością zdania wierzący prostaczek, jak nie jeden uczony błąkający się od systematu do systematu w osądzeniu najprostszych rzeczy. [1]
Bojaźń śmierci w ludziach dojrzałych, którzy sami już ponieśli dotkliwe straty przez zgon rodziców, rodzeństwa, dzieci i przyjaciół, lub którzy już sami z bliska śmierci w oczy zaglądali, jest oznaką niesłychanéj ciemności rozumu i serca. Lękacie się tam iść, gdzie już są sercu waszemu najmilsze istoty? Albo się też obawiacie, żebyście tam nie poszli, gdzie są siedziby cnotliwych, co już przetrwali ziem-
- ↑ Ach gdzież rozum i oczy podział ten, który ręki Boga w całém przyrodzeniu nie widzi? wszystko w nim zamiar, mądrość, porządek dowodzi.
Tońska.
Hygiena, Tom II. | 3 |