Strona:PL Tripplin-Hygiena polska Tom 2.pdf/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
210 KUCHNIA INDYJSKA.

za fajkę któréj sobie podczas postu odmawia, a potém dopiéro pomyśli o chlebie.
Większą połowę dnia strawi Osmalin na marzeniach przy fajce narkotykiem zaprawionéj i myśli o niebieskich migdałach lub o roskoszach czekających go w niebie z huryskami; dla tego téż nieudolnym jest w praktyczném życiu człowiekiem i bytu politycznego, samoistnego nie osiągnie, żeby go Bóg wié jakie siły na nogi stawiały.
Jeszcze skromniejszym w swych gustach jest Indyjanin z Indyj Wschodnich. Odmawia sobie mięsa i wszelkich napojów upajających od kolebki aż do grobu, i pod względem fizycznym stoi jako przykład naśladowania godny, bo tém umiarkowaniem w jedzeniu i piciu zdobywa niepospolitą piękność, siłę i rzeźwość.
Wszelako i to plemię liczne, bogate, bitne, które nieraz zasłynęło w historyi świata świetnemi czynami, w starciu z europejską oświatą ulega obcemu wpływowi i codziennie traci więcéj ze swego bytu politycznego. Nie przypisujmy tego niemęztwu Indyjanina, bo na licznych punktach w otwartéj walce okazałe dał dowody waleczności i poświęcenia, lecz raczéj przypiszmy to chytrości owego wroga, owego zimnego kupca, który zagrzewany nieugaszoną chciwością zysku do wszystkich się uciekał najnikczemniejszych sposobów, aby rozdwoić i ujarzmić szlachetne plemię Bramy; przypiszmy to organizacyi we-