Strona:PL Tripplin-Hygiena polska Tom 1.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
34 POKARMY.

cera, tusza, skóry czystość, nareszcie i stan organu, z którego się zlały na ludzkość tak obfite źródła niedoli, wszystko to może być w położeniu zadowalniającém, a jednak jeszcze mamka, pod wszystkiemi temi względami nienaganna, może mieścić w krwi swojej jad, którego skutki wybuchną późniéj, a któren w krew swą młodą, tak żywo krążącą, biedne dziecię wsysa, i nie wiedząc co robi, zatruwa w sobie całéj istności szczęście.
W braku dobréj mamki lepiéj udać się do mleka krowy lub kozy i karmić dziecko butelką opatrzoną cycem sztucznie przyrządzonym, czy to krowim czy kozim. Największa czystość butelki i cyca jest koniecznym warunkiem takiego karmienia.
Podczas pierwszych dwóch tygodni dodawać należy do mleka krowiego dwa razy tyle wody; i na każdą porcyją téj kompozycyi dawaną dziecku, np. na pół kwaterek, pół łyżeczki od kawy cukru mlecznego dosypywać należy, aby tak złożone mleko uczynić najpodobniejszém do pokarmu kobiéty. Po pierwszych dwóch tygodniach aż do końca kwartału domięszywa się téj wody tylko połowę do mléka, późniéj aż do końca półrocza daje się mléko czyste, zawsze albo prosto od krowy, albo zagrzane, ale nie przegotowane. Rozumie się samo z siebie, że pokarm musi być ile możności świeżym, i że z niego śmietany zdejmować nie trzeba.
Pierwszy pokarm podany być winien dziecięciu