Strona:PL Tripplin-Hygiena polska Tom 1.pdf/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
178 BRAK RUCHU. — ZIMNOWSTRĘT.

młodzieży wszelką ochotę do przechadzek po świeżym powietrzu.
A troskliwe o piękne nóżki mamunie także nie bardzo nakłaniają do pieszych wycieczek; i do najbliżej położonego kościoła, jeżdżą w karetach, truchlejąc przed zimnem, ale wcale się nie brzydząc okropnemi wyziewami wydawanemi przez ludzi, którzy potnieją pod grubym kożuchem.
To też takie dzieci, wychowywane w zanieczyszczonéj atmosferze, słabe są, wątłe, nadzwyczaj skłonne do odziębienia rąk i nóg, do opuchnienia warg i nosa, do zapaleń oczu, do gruczołów, świerzby, ognipióra, opuchnień, robaków, ropień i tysiąca innych objawów szkrofulicznych.
Radzę aby się rodzice głęboko przejęli tém co tu mówię, aby sprawili panienkom i paniczom dobre, mocne, wodotrwałe obuwie, i aby ich wysyłali pod dozorem zdrowéj polskiéj guwernantki codziennie po dwa razy na przechadzkę, nie dając się zrażać ladajakiém zimnem, śniegiem, deszczem lub błotem.
I guwernantkom zwykle tak nerwowym, znudzonym, fantastycznym, niepojętym będzie lepiéj, bo te pospolicie zapadają w skutek życia sedentarnego na bardzo rozliczne przypadłości, jakoto: na bóle głowy, upławy, zatrzymanie regularności, spazmy, i na różne objawy rozkiełznanéj nerwowości, nietłumionéj tkliwości i źle powściąganéj wyobraźni.