Strona:PL Tripplin-Hygiena polska Tom 1.pdf/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




O LECZENIU UPORCZYWYCH ONANISTÓW.





Czasem bywają młodzieńcy do tego stopnia wyzuci ze wszelkiéj szlachetności i siły woli, do tego stopnia zamiłowani w haniebnéj zbrodni samogwałtu, że się żadnym żywym sposobem, żadnemi prośbami, przedstawieniami a nawet umyślnemi upokorzeniami od paskudnego czynu odstręczyć nie dadzą.
Wyrodki takie właściwie już nie zasługują na żadną litość i na żadne względy, bo gdzie tak mało ambicyi jak w sercu poprawić się niechcącego onanisty, tam wcale nie ma nadziei żeby podobne indiwiduum na cośkolwiek dobrego komukolwiek się przydało.
Ale serce rodziców nie rozumuje tak nieubłaganie, jak rozum mędrca, i częstokroć dla ukojenia rozpaczy biednych rodziców trzeba się zlitować nad niegodnym wyrodkiem.