Strona:PL Tripplin-Hygiena polska Tom 1.pdf/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
110 NAŁOGI MAMEK.—MATKI SALONOWE.

mowa z płochemi ludźmi niż zdrowie, piękność, cnota i szczęście własnego dziecka? niż wdzięczność przyszłego pokolenia?
Zresztą przybranie mamki wcale jeszcze nie uwalnia całkiem od niewygód karmienia: bo niewygody jakie się z mamką łączą są niezliczone. Obecność obcéj i całkiem nieznanéj osoby w domu jest wiele razy nieznośną i zgubną: jéj kaprysy, opieszałość, nieochędóstwo, lekkomyślność, gniewliwość, nareszcie jéj wyziewy, obżarstwo, stają się przyczyną tysiącznych nieprzyjemności, i wpływają najniekorzystniéj na spokojność, humor i zdrowie całego domu.
A jeśli jeszcze pani domu, (jak się to u nas wywższych sferach przy najpiękniejszych zaletach bardzo często wydarza) mało ma sprężystości, późno wraca do domu z uczt i balów, i całą ognistość swoję zachowuje na błyszczenie dowcipem w salonach, wówczas, biada jéj dziecku, wówczas ono legnie ofiarą zatrutego wściekłym gniewem pokarmu, i pozostawi po sobie tylko głęboki żal w sercu, i maskę gipsową trzymaną przez lat kilka pod szkłem!
Znałem tu w Warszawie dziecko bardzo bogatych, w gruncie dobrych i oświeconych ludzi, które w przeciągu siedmiu miesięcy miało trzynaście mamek, i nareszcie umarło, prosto z głodu, podczas przeprowadzania się z jednego mieszkania do drugiego.
Matki umiejące czuć święte rodzicielki obowiązki,