Strona:PL Tołstoj - Zmartwychwstanie.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Hideuse.
Maslennikow pokiwał głową, jakby nie pochwalając postępowania Niechludowa, podszedł do stołu i na papierze z drukowanym nagłówkiem zamaszyście napisał: „Okazicielowi niniejszego, Ks. Dymitrowi Iwanowiczowi Niechludowowi, dozwala się widywać w kantorze z pozostającą w więzieniu mieszczanką Masłową, jak również z felczerką Bogoduchowską“.
Podpisał się i zrobił zamaszysty zakrętas.
— Zobaczysz, jaki tam porządek. A utrzymać tam porządek nie łatwo, więzienie przepełnione, osobliwie transportowanymi. Ale ja pilnuję bacznie i lubię te sprawy. Zobaczysz. Tam im dobrze, i bardzo są zadowoleni. Trzeba umieć wychodzić z nimi. W tych dniach miałem nieprzyjemności. Nieposłuszeństwo. Kto inny nazwałby to buntem i zrobił wielu nieszczęśliwych. A ja to załatwiłem gładko. Potrzebne jest z jednej strony staranie, a z drugiej twarda ręka. Tak — rzekł, składając w kułak białą rękę, wysuniętą z mankietu koszuli. — Staranie i stanowczość.
— Tego ja nie wiem. Byłem tam dwa razy, strasznie mi było ciężko i przykro.
— Wiesz co. Powinieneś poznać się z hrabiną Pasek — rzekł, rozgadując się coraz lepiej Maslennikow. — Ona poświęciła się całkowicie tej sprawie. File fait beaucoup de bien. Dzięki jej, a w części i mnie także (rzec mogę bez fałszywej skromności), potrafiliśmy zmienić wiele rzeczy. Niema tych okropności, jakie bywały przedtem, im tam poprostu bardzo dobrze. Zobaczysz zresztą... Naprzykład Fanarin. Ja go osobiście nie znam i wskutek naszego różnego