Strona:PL Tołstoj - Zmartwychwstanie.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Pozwólcie panowie — rzekł przewodniczący. — Siądźmy i obradujmy.
— Proszę panów — rzekł, siadając na miejscu prezydyalnem.
— Łajdaczki są i te dziewki — rzekł subiekt — a na dowód winy Masłowej przytoczył, że jedna z takiego fachu ukradła na ulicy, z kieszeni, zegarek jego koledze.
Pułkownik z tegoż samego powodu zaczął opowiadać jeszcze bardziej interesujący wypadek kradzieży srebrnego samowara.
— Panowie! proszę podług pytań — przemówił prezydujący, stukając w stół ołówkiem.
Wszyscy zamilkli. Pytania były następujące:
1) Czy jest udowodnionem dostatecznie, że włościanie ze wsi Borki, w powiecie Kropiwinskim położonej, Szymon, syn Piotra Kartinkin, lat 33 wieku liczący, w dniu 17 stycznia 1880 roku, w mieście N., w zmowie z innemi osobami dał do wypicia w koniaku truciznę z zamiarem pozbawienia życia kupca Smielkowa, a to celem ograbienia tegoż, że wskutek tej trucizny nastąpiła śmierć Smielkowa, że nareszcie przywłaszczył sobie należące do osoby wyżej wymienionego kupca 2,500 rubli i pierścień brylantowy?
2) Czy toż samo przestępstwo dowiedzionem zostało mieszczance, Eufemii Boczkowej, lat 43 liczącej?
3) Czy dowiedzionem zostało przestępstwo, w pierwszym pytaniu zawarte, mieszczance Katarzynie Michajłownie Masłowej, lat 27 liczącej?
4) Jeżeli przewinienie, zawarte w pierwszym punkcie, nie daje się stosować do Eufemii Boczkowej, to czy jest dowiedzionem, że ona w dniu 17 stycznia 18... r., pełniąc służbę w hotelu Maurytania, w mieście N., przywłaszczyła