Strona:PL Teodor Jeske-Choiński - Legenda o mordzie rytualnym.djvu/09

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skich, pisząc o procesie trydenckim, nic o nich wiedzieli. Uwagę zwrócił dopiero na nie Papież Benedykt XIV w swojem dziele p. t. „De Canonisatione Sanctorum“.
W aktach sądowych znajdują się zeznania oskarżonych o mord rytualny Żydów, które prof. dr. A. Rohling podał do wiadomości publicznej w swojem studjum p. t. „Das Blutritual der Juden“ (1883 r.).
Oskarżeni Żydzi zaprzeczali zrazu udziału w zabójstwie dziecka, wzięci jednak, zwyczajem owego czasu, na tortury, oświadczyli, że powiedzą całą prawdę, jeżeli ich podesta każe „zdjąć z powroza.“ „Zdjęci z powroza“ opowiadali dziwne rzeczy, więcej, aniżeli się sędzia śledczy od nich domagał.
Zeznania pod grozą tortur mogłyby być albo krzykiem albo majaczeniem strachu bez wartości naukowej, gdyby nie ta okoliczność, że wszyscy oskarżeni zeznawali mutatis mutandis to samo, chociaż nie mogli się nawzajem porozumiewać, bo trzymano ich w oddzielnych, czujnie strzeżonych celach i badano każdego z osobna.
Wszyscy oskarżeni Żydzi zeznawali mniej więcej to samo, ale jedni wiedzieli więcej, inni mniej, co zależało od ich wieku, lub stanowiska, jakie zajmowali wpo-