Strona:PL Teodor Jeske-Choiński-Gasnące słońce Tom I.djvu/080

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przez wieki do handlu, przemysłu, do cła i lichwy — do wszystkich zajęć, mających na celu jedynie gromadzenie pieniędzy.
Wyznanie Fabiusza upokorzyło go. On, Kwintyliusz, miał poślubić córkę tego łotra, który chwytał i sprzedawał na targu narzeczone słynnych, dla Rzymu zasłużonych wojowników — miał się stać powolnem narzędziem nikczemności tego drapieżnego handlarza.
Obejrzał się wokoło, jakby szukał ocalenia.
Nie było go... Żyć, jak jego przodkowie, nie chciał, nie umiał.
— Muszę bronić tego chytrego zbója — mruknął. — Nie moja wina, iż nie urodziłem się przed trzystu laty.
Zawinął się w togę i udał się do łaźni Minerwy.