Strona:PL Tegner - Ulotne poezye.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Myśl w złocone płynie chmury
Jak grom silna pośród burz, —
A nad czołem wieszcza z góry —
Wiekuisty wieniec róż!...

Geniusz nie zna mar zwątpienia
Zdzierających nam nadzieję,
Boga wiecznie opromienia
Wiara, która w nim goreje; —
W melodyjne kraje płynie,
Koi boleść i cierpienie,
A w wieczystych snów krainie
Jeszcze pieśnią mu westchnienie!

Duch świątynię ma ubraną
W jasnych marzeń czysty zdrój;
W których czerpie moc nieznaną
Siła wieszcza — w pieśni strój!
Bóle życia zdrój ten myje,
Nie zostawi śladu weń —
Ziemskiej troski łzę ukryje
I rozwieje żalu cień!...

Czerpnę wody z tego zdroju,
Rzucę okiem w świat schorzały; —
Jeśli jestem wart napoju,
Będą pieśni moje grzmiały!
Złote struny gdy zadzwonią,
To nie skargą nuta wzięci —
Bo pieśniarza pieśni chronią,
Bo mu natchnień niebo świeci!

Pókąd ojców groby słoni
To sklepienie gwiazd i chmur, —
Pókąd wiatr północny dzwoni
Pieśnią wspomnień w Svei chór, —
Pókąd w piersiach nie zaginie
Wyższych natchnień czysty wiew,
Niechaj z duszy naszej płynie
W męzką nutę — szwedzki śpiew![1]


  1. Pieśń ta poraz pierwszy ukazała się w czasopiśmie „Iduna” w Sztokholmie. (Zeszyt ósmy). Do tłómaczenia niemieckiego, przekładu Schütza, dorobił bardzo piękną kompozycyą muzyczną F. M. Michaelis w zbiorze: „Sechs Schwedische Lieder von Tegnér, Alterbom und Nicander.“