Strona:PL Tarnowski-Szkice helweckie i Talia.djvu/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Więc baczność! praca na taką praktykę,
Czując, że nidość zatknąć gramatykę
Na narodowy sztandar tak zuchwale,
O! idźcie prosto – i w bratniej miłości,
Jak Wisła z Sanem zlana w prąd przyszłości.
  Polska – a Bóg! . . .
  Szatan – a car!
 Szatan twójwróg!
 Polska twój brat! . . .
 Car – straszny kat.
 Z dnia krwawych mar! . . .
On wam pochlebia, by was rzucić potem
I jako z dzieci pod szatańskim mlotem
Ukuć z was nowe narzędzie niewoli! . . .
Bracia! zaprawdę! ból ten strasznie boli! . . .
Więc „sursum corda!” nad nocnemi dzieły,
Aby was kiedyś. . . dzieci nie przeklęły! . . .
O! idźmy razem, razem w imię Boga,
Za Dniepr! za piekło! odeprzemy wroga!