Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Dziewice konsystorskie.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiary jest niczem, obojętną formalnością. W kraju gdzie wiara odgrywa rzekomo taką rolę, gdzie tyle się o niej gada, tylu ludzi wodzi nią na pasku, taki stan, to rzecz groźna. Wytwarza to wrażenie jakiegoś powszechnego szalbierstwa. „Prawo nie może zmuszać obywatela do kłamstwa“, pisze w dyskusji o ustawodawstwie małżeńskiem prof. Wł. L. Jaworski, gorliwy katolik. Widzimy znamienne symptomy: jeden z dostojników państwa, sam katolik, dał syna ochrzcić w kościele ewangelickim, iżby ten syn mógł przejść przez życie jako uczciwy człowiek i korzystać z pełni praw obywatelskich. I takich jest wielu, coraz więcej... Ludzie przechodzą na prawosławie, na mahometanizm! Niechby wreszcie przechodzili; ale rzecz w tem, że wszystko razem, to jest wielka szkoła fałszu dla całego społeczeństwa. I trzeba w końcu spytać: dla kogo ta cała olbrzymia komedja?
Zrozumiałem jest tedy, że walka o uzdrowienie ustawodawstwa małżeńskiego staje się wyrazem walki o ogólniejsze cele. O czy-