Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński - Dziewice konsystorskie.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


cia czworga ludzi. Ponieważ ci ludzie są biedni, ograniczyli się na serdecznych prośbach podanych na piśmie do Kurji Djecezjalnej. Prośby zostały bez odpowiedzi, a małżonka ślubna została wezwana przez miejscowego duszpasterza i otrzymała polecenie pod groźbą prześladowania kościelnego, to jest odmowy pociech i sakramentów w trakcie życia oraz przy skonaniu, aby zaraz porzuciła człowieka z którym żyje i który usynowił dziecko urodzone z tego związku.
Kobieta była religijna, skutek oczekiwany: atak trucia się, choroba do dziś.
Proboszcz oprócz tego napisał list do władzy człowieka żyjącego na wiarę, że ponieważ pożycie takie daje zły przykład innym, prosi o wyrzucenie tego człowieka z posady...

Przypadkowo, ponieważ władza szczególnie ceniła i szanowała tego człowieka, denuncjacja pozostała bez skutku.
Zestawmy ten wypadek, w którym Kościół istotnie jest „nieprzejednany“ — i więcej niż nieprzejednany — z doskonałem „przejednaniem“ codziennych praktyk konsystorskich, a dojdziemy do smutnych wniosków...
Mam jeszcze i inne fakty, z nader wiarogodnego, niemal urzędowego źródła, ale te