Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 205.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Scena przedstawia jednę z komnat królowej Maryi Kazimiery. Jestto duża sala, cała zawalona tureckimi makatami, złotogłowiami, kindżałami, buńczukami etc., których król Jan całe fury znosi do domu z każdej wyprawy, w przekonaniu, iż uszczęśliwia tem swoją najukochańszą Marysieńkę. W rezultacie pokój wygląda trochę na namiot wielkiego wezyra, trochę na wystawę sklepu Dra Niecia i Ski; w niczym zaś nie przypomina buduaru ładnej kobiety. Jest duszny, ciemny i ponury. Królowa Marysieńka cierpi nad tym, ale Jaś robi to z tak poczciwego serca, taki jest dumny i kontent z siebie po każdym świeżym transporcie, że byłoby okrucieństwem rozwiewać jego iluzye. Dziś pokój ten jest jeszcze mniej wesoły, niż kiedykolwiek. Przez okna nawpół przysłonięte ciężkiemi oponami widać kawałek nieba szary i smutny; po szybach bębni monotonnie deszcz jesienny. I królowa Marysieńka jest dziś smutna — smutna, znudzona i coś jeszcze. Jestto ten stan duszy, który dzisiejsza subtelna psychologia określa nazwą