Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 180.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I w przygodzie złej
Ty koło mnie chciej
Być zawsze ku pomocy”.

Zaledwie mama przeszła próg,
Już jej dziewczynce grzecznej
Z radosnym śmiechem legł u nóg
Braciszek jej (cioteczny);
Ręce chłopcu drżą
Tuli siostrę swą
I gryzie w same uszko;
To zuchwały smyk:
Tak jak zawsze zwykł
Schowany był pod łóżko!

Za chwilę już dzieciaki dwa
W pieszczotach słodkich toną,
Niewinny uścisk długo trwa
Oczęta żarem płoną;
Coś skrzypnęło... ach!
Co za straszny strach,
Serduszko bije mocno;
Już się robi świt —
Adasiu... mnie wstyd...
Oddaj koszulkę nocną...

Różane ciałko drży jak liść —
...Adasiu, tak nie można...