Strona:PL Tadeusz Boy-Żeleński-Słówka 112.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z harakiem stoi balia,
Pije cała kanalia,
Od rzeźbiarza do maljarza
Każdy pysk do balii wraża
I bez pamięci chłepce.

Beł tam młody chłopczyna,
Zwą go jakoś..., Stasina:
Jak nie weźmie płakać, prosić,
Ze pić nie fce, że ma dosyć:
Przemocą w gardło leją.

Jensza bestya — tak gruba —
Straśnie sprośna choroba:
Do syćkiego ten ci pirszy,
Wszeteczne im składa wirsze
Na to rajskie wesele.

W wielkiej on ci tam chwale
Gra na klawicymbale,
Wszystkie głosem mu wtórują,
Po brzuchu go przyklepują
Niby że pirsza świnia.

Jenszy na łbie ma kłaki
Jak u jakiej pokraki —
Ponoś jaże jest ze Żmudzi:
Co ten gębą napaskudzi,
To ratuj Chryste Panie!