Ta strona została uwierzytelniona.
Czy jestem tańczącym faunem
Na gaju świętego zrębie,
Czy tylko cyrkowym klaunem
Co sam się pierze po gębie...?
Czym owoc duszy mej rodził
W żywota pobożnych mękach,
Czym tylko figlarnie chodził
Po jasnym świecie na rękach...?
Czy, jak mi radził pan Galle,
Byłem jak Bajron[1] i Dante[2]
Czy tylko w pustoty szale
Składałem śpiwki galante...?
I duch mój sztywne ramiona
Pręży w mrok szary i mglisty
I w piersiach łka coś i kona
I chwytam za papier czysty.
Po głowie mi się coś roi,
W sercu coś kwili, coś gęga,
I śnię już w tęsknocie mojej
Ze się coś „seryo” wylęga.
Ale napróżno się silę,
Czas trawię na wzlotów próbę,
Na papier płyną co chwilę
Słowa niechlujne i grube.