Ta strona została uwierzytelniona.
POCHWAŁA WIEKU DOJRZAŁEGO.
Marzę często o tym wieku
Gdy Zwierzę ginie w człowieku;
Gdy już żadna z ziemskich chuci[1]
Władzy ducha nie ukróci.
Jak to musi być przyjemnie!
Nic po za mną, wszystko we mnie:
Zmysłów swoich gęstą pianę
Zbierasz sobie jak śmietanę,
I rzucasz (czy to nie prościej?)
Na ekran Nieskończoności.
Oczyszczony duch ulata
W harmonijne kręgi świata,
Dokoła człowiek spogląda
Nic nie pragnie, nic nie żąda,
W ciągłej extazie na jawie
Żyje się za bezcen prawie.
A czas! tu dopiero zyski:
Żaden ciała popęd nizki
Roboczego dnia nie kurczy,
Nie zawadza w pracy twórczej;
- ↑ chuć — silny popęd płciowy.