Strona:PL Tacyt Kossowicz Agrykola.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

gromadzi, a gdy lato miało się już ku schyłkowi, Agrykola nie mogąc dalej wojny prowadzić, wkroczył z wojskiem w kraj Borestów. Tam wziąwszy zakładników, rozkazał dowódzcy floty opłynąć Brytanię. W potrzebną załogę zaopatrzone statki wypłynęły na otwarte morze, trwoga wszędzie je poprzedzała. Odbywając tymczasem powolne marsze, aby się samą zwłoką w pochodach przeraziły nieznane dotąd ludy, z piechotą i jazdą udał się Agrykola na zimowe leże. Równocześnie flota zawinęła szczęśliwie do portu trukuleńskiego, bo wiatry sprzyjały i sława je wyprzedzała, zkąd wyruszywszy w celu zwidzenia wszystkich najbliższych wybrzeży Brytanii, nazad wróciła.
XXXIX. Chociaż Agrykola w liście swoim nie przedstawił przebiegu wojny słowy chełpliwemi, któreby podnosiły wartość jego czynów, wiadomość jednak o zwycięztwie przyjął Domicyan, jak to było jego zwyczajem, z wesołem obliczem, ale w sercu zaniepokojony. Był najmocniej przekonany, że wystawił się niedawno na pośmiewisko przez fałszywy tryumf nad Germanami, w którym niewolnicy zakupieni na targowisku, stosownie ubrani i uczesani, udawali jeńców wojennych; teraz dopiero skronie prawdziwego i wielkiego zwycięzcy wieńczy niezmierna sława, gdy padło tyle tysięcy nieprzyjaciół. A to zdawało mu się najbardziej niebezpieczną, że imię człowieka prywatnego zaćmi imie panującego. Na nic się to nie zda, że zaniechał przykładania się do wymowy i zaprzestał za-