Strona:PL Tacyt - Germania.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

figur węgielnych[1]. Ustąpić z placu, byleby się tylko poprawić, jest raczej u nich znakiem rostropności, niżeli bojaźni; ciała pobitych w wątpliwych nawet bitwach z placu zbierają. Największa hańba stracić tarcze; takowy bezecnik nie ma więcej miejsca ani w radzie, ani przy ofiarach[2]. Wielu w tym razie zostając, z własnej ręki powrozem niesławy dokonali.

VII. Do berła wynosi rodowitość, do buławy męstwo[3].

  1. Figura węglasta nazywała się cuneus, klin. Ten sposób szyku opisuje Wegecius w k. III roz. 19. „Cuneus dicitur multitudo peditum, quae juncta cum acie, primo angustior, deinde latior procedit, et adversariorum ordines rumpit, quia a pluribus in unum locum tela mittuntur. Quam ob rem milites nominant caput porcinum.“ Szyk germański tym sposobem ułożony nosił postać węgła, klina, piramidy, a węższą swoją częścią ku nieprzyjacielowi postępował. Każdy naród szykował się swoim węglem udzielnym, jak i u nas w pospolitem ruszeniu każde województwo pod osobnemi chorągwiami i wodzami stawało. Francuzi w języku swoim nazywają tę figurę szyku le coin, l’ordre rostral. Nasze słowo wojskowe komunik, używane w przeszłych wiekach, urodziło się, jeśli się nie mylę, z zepsucia języka łacińskiego cuneus.
  2. Prawa nasze zbiegłych z wojska infamia karzą, a hetmani ich po bitwie w obozie wytrebować każą. Po wojnie chocimskiej waleczny Stanisław Lubomirski kolega i następca Chodkiewicza, wszystkich tych biegusów trąbą ogłosić rozkazał. Widzieć między ustawami Franków, in lege salica, titulo 33, że kto komu niesłusznie zadał: „quod scutum suum jactasset et fuga elapsus fuisset, et non potuerit probare etc.“ miał za to grzywny płacić.
  3. Rząd u Germanów nie w każdej prowincyi był jednostajny. Bliżsi Renu i Gallów, jako dowodzi Kluwer in Germania Antiqua, żyli po republikańsku. Inni mieli swoich królów, zdaniem samego Tacyta piszącego o Gottonach i w tymże rozdziale: Nec regibus infinita potestas. W rzeczach pospolitych za nastąpieniem wojny lud zgromadzony obierał sobie wodzów z mężów co najwaleczniejszych, podnosząc ich na tarczach na znak wyboru. Vertot w k. Memoires de l’Academie royale des inscriptions, w t. II; także Montesquieu w k. L’esprit de loiss, twierdzą, że z tych starożytnych wodzów germańskich urósł urząd we Francyi marszałków dwornych czyli maires du palais, z których marszałków był Pepin ojciec Karola W. po Chilperyku, a na królestwo od papieża wyniesiony. W rządach monarchicznych, jeśli królowie germańscy byli waleczni, obierano ich także za wodzów. Te elekcye bądź na hetmaństwo, bądź na królestwo,