Strona:PL Swinburne - Atalanta w Kalydonie.djvu/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Byli zazdrośni o swoje, ja zasię
Jakgdybym kradła wam sławę? Nie kradnę!
Bo jest-li w niebie jakiś Bóg najwyższy,
Który tronuje ponad innych bogów
Grzmotem i tronem, patrzący, jak pod nim
Toczy się koło świata — on niech będzie
Moim i waszym sędzią, niech zobaczy,
Czy przekroczyłam co! Wy powściągnijcie
Przekraczające ręce, pohamujcie
Rozwiązłe wargi i milczcie, abyście
Nie zmarli z własnych ust trującej piany.

ENEUSZ. Kwiecie Tegei, dziewico, najszybsza
Stopo i głowo najświętsza śród niewiast,
Cześć ci za dobre słowa. Wy z nią razem
Idźcie w spokoju i czci; z nieskalanem
Podążcie okiem za swem Przeznaczeniem.
Podnieście serca i dłonie, strzelajcie —
Strzała za strzałą niech się znaczy raną —,
Odejdźcie z bogiem i powróćcie z bogiem.

CHÓR. Któż ludziom mowę dał? Przez kogo mowa
Niebezpieczeństwo i grzech w sobie chowa?
Albowiem życie człeka, jego zdrowie
I śmierć się kryje w słowie,
Aby czyn z wnętrza słowa wydobyły
Serca szalone siły;