Strona:PL Swinburne - Atalanta w Kalydonie.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


ENEUSZ. Któż czar ci zwrócić może,
Nęcący tak przed laty,
Dziś lice-ć trwoga orze,
Ten żywot, w znój bogaty,
O matko łez i troski! klątw matko, o matko zatraty!

MELEAGER. Choć jesteś jak płomienie,
Wieczyście głodne paliwa,
Czystsze jest me pragnienie,
Niźli ta rosa siwa,
Niż deszcz, niż ta niebieska, gwiazdami zasiana niwa.

ATALANTA. Lepiej, ażeby stopniała,
Jak woda, krew mego życia,
Jak zimy córka biała
Śród dolin, w czas przybycia
Wiosny, niż widzieć tak ciebie w jutrzni śród mroków spowicia.

CHÓR. Traków miecz twój nagi
Gdy wzywał na boje,
Nikt nie miał odwagi
Spojrzeć w oczy twoje,
Gdy w walki straszliwem łyskaniu krwi oblewały cię zdroje.

ENEUSZ. Lepsza śmierć była tobie,
Po której nikt nie tonie
W łzach gorzkich i żałobie —
Na walki paść zagonie,
Kwitnącym pięknością oręży, gdzie grają świetliste bronie.