Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

naszej ukochanej Ernestyny; tylko pozwól pani powiedzieć sobie, zwłaszcza, żeś pani wspomniała o poświęceniu, ah! lękaj się pani, ażeby twoje biedne dziecię nie stało się kiedyś ofiarą jakiego niegodnego męża, jakiego bezbożnego, rozpustnego i rozrzutnego człowieka! Mówisz pani, że nie chcesz przedwcześnie wywierać wpływu na wybór twej córki. Ale, niestety! któż pokieruje jej wyborem, jeżeli będzie tak nieszczęśliwą, że panią utraci? Mająż to uczynić krewni, którzy są zawsze samolubni lub niedbali; albo ma się to biedne łatwowierne dziecię na ślepo oddać pierwszemu popędowi serca? A wtedy, drżę na samą myśl o tem, moja siostro, na jakiż to zawód, na jaki nieuleczony żal i zgryzotę będzie ona wystawiona! Pomyśl pani o tem mnóstwie zalotników, których nęcić musi jej ogromny majątek! Ah! wierzaj mi, siostro moja, wierzaj mi, zaradź wcześniej nieszczęściu, jakie córce twej zagraża, zaradź mu mądrym i przekornym wyborem.
— Przebacz mi, mój ojcze — rzekła pani de Beaumesnil, boleśnie dotknięta tą rozmową, której koniec położyć już chciała — czuję się bardzo strudzoną; zresztą umiem ja cenić współczucie, jakie okazujesz dla losu mej córki, lecz spełnię obowiązki matki o tyle, o ile to będzie w mojej mocy; słowa twoje, mój księże, nie będą stracone, ręczę za to. Oby mi tylko niebo użyczyło siły i czasu do działania.
Zbyt zręczny i przebiegły, ażeby dłużej nalegać, rzekł ksiądz Ledoux łagodnie:
— Proś Boga, ażeby cię oświecił, moja siostro; nie wątpię, że da ci poznać obowiązki macierzyńskie; tylko nie trać odwagi i nadziei. Do jutra tedy, najmilsza siostro.
— Jutro... do Boga należy — odpowiedziała smutno hrabina.
— Będę się przynajmniej modlił do Niego, ażeby dni twoje przedłużył, moja siostro — odpowiedział duchowny z ukłonem i wyszedł z pokoju.