Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/635

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jednakże tak śmiesznem, że mam prawie ochotę śmiać się serdecznie, a ty?
— Jeżeli ci mam prawdę wyznać, Ernestyno:, i ja uważam za bardzo komiczne, ponieważ położenie tych panów jest nadzwyczajnie głupie.
— Ich zuchwałość jest... tak niedołężna; — dodała panna de Beaumesnil, śmiejąc się głośno.
— Bezwładna zawziętość tych zdradziecko działających złoczyńców, którzy zamiast obudzić trwogę okrywają się śmiesznością — mówiła dalej Ernestyna równie wesoło — jest rzeczywiście bardzo zabawna!
I w dumie swojej, w śmiałości swego szczęścia, w którem obie sieroty czerpały swą odwagę do stawienia czoła grożącemu niebezpieczeństwu, oddały się wybuchowi rzadkiej wesołości, która była szczerą, niemal konwulsyjną i połączoną z pewnem uczuciem zadowolonej zemsty; szczerą... ponieważ przez chwilę przerażenie złoczyńców, którzy wcale się nie uważali za śmiesznych, rzeczywiście było komiczne; konwulsyjną, ponieważ żywe wzruszenie, spowodowane samą dziwacznością ich położenia, opanowało obie dziewice wraz z uczuciem zemsty, znały bowiem doskonale całą głębokość i siłę ciosów, zadanych dwom napastnikom.
Przez chwilę zmieszani nadspodziewaną obecnością Herminji i niepojętą wesołością sierot, przyszli oni jednak wkrótce do siebie po tem przemijającem wrażeniu.
Macreuse, którego zmienione rysy coraz groźniejszy przybierały wyraz, powiedział swemu towarzyszowi kilka słów do ucha.
Ten poskoczył natychmiast do jedynego okna znajdującego się w pokoju Ernestyny, otoczył antabę zamykającą okno i zarazem wewnętrzną okiennicę stalowym, umyślnie do tego urządzonym łańcuszkiem, i połączył dwa ostatnie jego ogniwa zamkiem, opatrzonym ukrytą jakąś sprężyną.