Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/563

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

I, rzecz szczególna; po szalonym gniewie tej kobiety nastąpiło jakieś zazdrosne poszanowanie dla nowego reprezentatna tego wysokiego rodu.
— Ależ — mówiła matka Geralda dalej — dziedzicznv książę de Haut-Martel, który od czasu owej głupiej rewolucji roku 1830 żył w dobrach swoich w Niemczech..
— Pani, dziedziczny książę de Haut-Martel, utonął przez nieostrożność; po nim, jako nie mający brata ani dzieci, ja odziedziczam bezwarunkowo jego tytuły i dobra.
— Więc ten wypadek, jest jeszcze zupełnie świeży?
— Pierwszą wiadomość o tem odebrałem od posła austrjackiego, a wczoraj doniesiono mi o tem urzędownie.
— A więc — mówiła pani de Senneterre z zazdrosnym podziwem — panie margrabio de Maillefort, jest teraz księciem de Haut-Martel.
— Tak niezawodnie, nawet bez ubiegania się o to, jak pani widzi.
— To przecudownie, mój panie! — zawołała nieszczęśliwa obłąkana zapominając o synu swoim, którego rozpacz do samobójstwa mogła przywieść, i o tem tylko myśląc, jakby się coraz więcej zachwycać tem pomnożeniem godności i tytułów przyjaciela swego domu — więc należy pan do najznakomitszej szlachty we Francji.
— Ach, mój Boże! tak jest, ta wielka; godność spadła na mnie niespodziewanie; i gdy pomyślę, że wczoraj byłem jeszcze zwyczajnym szlachcicem, a dziś taka zaszła ze mną zmiana. Czy pani nie uważa, że mój garb cokolwiek się zmniejszył od chwili, w której się pani dowiedziała, jak znakomitym zostałem człowiekiem?
— Panie, ze szlachectwa, równie jak i z religji żartować się nie godzi.
— Tak, zapewne; mamy wiele innych tematów do żartów. Ale ja zapomniałem pani powiedzieć, że książę le Haut-Martel pozostawił w Węgrzech około pięćdziesiąt tysięcy talarów rocznego dochodu, w czystych nie obdłużonych dobrach.