Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/464

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ność; musiałbym już być bardzo niezręcznym, gdybym nie potrafił użyć korzystnie tych trzech najlepszych zalet. Teraz jeszcze wielkie zachodzi pytanie! Z istotą tak głupią, skromność na nic się ni przyda, pochlebstwo można przy niej jak najdalej posunąć; grzeczność powinna się tu zniżyć, aż do płaszczenia, bo dziewczyna ta jest zepsutem dzieckiem bogactw. Wie ona doskonale, że sobie na wszystko może pozwolić, i że każdy wszystko od niej zniesie, ponieważ jest najbogatszą dziedziczką we Francji.
I skoro Macreuse powrócił na swe miejsce, rzekł do Ernestyny:
— Przed chwilą wyrzucała mi pani, że jestem smutny. Nie powinna pani jednak myśleć, że teraz już jestem zupełnie wesoły; ale szczęście znajdowania się przy pani odurza mnie... a mnie tak jest potrzebne pewne roztargnienie, pewne odurzenie...
— Dlaczego, panie?
— Jeżeliby panna Helena... robiąc mi nadzieję... że pani... zwróciła może na mnie swą uwagę.... że pani... kiedyś... poznawszy mnie lepiej... uzna mnie za godnego... poświęcenia ci mego życia... jeżeliby panna Helena... omylić się miała...
— Ponieważ pan wspomina o pannie Helenie, nieprawdaż, że ona jest okropnie nudna?
— Prawda pani, lecz jest tak dobra...
— Wielka rzecz! dobra! pomimo tego jednak, powiedziała mi ona coś bardzo złego o panu.
— O mnie?
— Ale jeżeli pan woli, tyle dobrego, ale to tyle dobrego, żem sobie aż pomyślała: Mój Boże! jakże ten pan musi być nieznośny, ze wszystkiemi swojemi cnotami; człowiek, który jest tak doskonały, musi być bardzo niemiły w życiu, zawsze tylko siedzi w kościele, zawsze zajęty czynami pobożnemi, przy nim możnaby umrzeć z nudów. Ma się rozumieć, żem nie powiedziała tego pannie