Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/426

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mnie pewną obawę, lecz uważaj to raczej za naukę dla siebie...
— Naukę?
— Tak jest, ponieważ, jak ja, jesteś sierotą, ponieważ, jak ja, jesteś bez opieki, bez doświadczenia, któreby cię mogło oświecić w zasadzkach, w ułudach, któremi biednie istoty, jakiemi obie jesteśmy, ludzie niekiedy otaczają. Posłuchaj mnie zatem, Ernestyno. Obym tym sposobem zdołała zasłonić cię od boleści, jakie mnie teraz dręczą!
I Herminja opowiedziała Ernestynie tę pierwszą scenę, w której tak słusznie oburzona była przeciw Geraldowi, pozwalającemu sobie zaspokoić jej dług; opowiedziała jak z początku obeszła się z nim dumnie i pogardliwie, jak następnie wzruszona szlachetnem uczuciem, któremu uległ Gerald, przebaczyła jego uchybienie. W końcu Herminja dodała:
— W dwa dni po tem pierwszem spotkaniu, poszłam na wieczór do pani Herbaut, ażeby choć w części uniknąć wspomnień, które zanadto mną już owładnęły; było to w niedzielę; jakież było moje zdumienie, kiedym, między innymi, ujrzała tego samego młodzieńca! Z początku opanowało mnie jakieś uczucie smutku, powiedziałabym niemal obawy; później atoli, na moje nieszczęście, pozwoliłam się ująć powabowi tego dziwnego spotkania. Aż dotąd nie widziałam jeszcze nikogo, coby miał podobnie jak on tak proste, a tak kulturalne ułożenie, tak wesoły i świetny dowcip, a przy tem wszystkiem posiada tak ujmującą skromność zachowania. Gardzę wszelkiemi pochwałami, a jednak potrafił on obudzić we mnie pewne upodobanie w pochlebstwach, któremi mnie z rzadkim wdziękiem i delikatnością obsypywał. Tegoż samego wieczoru dowiedziałam się, że mu na imię Gerald, i...
— Gerald? — zawołała Ernestyna, przypominając sobie, ze książę de Senneterre, jeden z ubiegających się o jej rękę kandydatów, podobneż miał imię.
Lecz w tejże samej chwili odezwał się dzwonek w przed-