Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/402

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Panie Oliwierze... to, co powiem, wydawać się pana noże będzie nierozsądnem; pierwej, zanim mi pan wszystko wyznał, opanowała mnie szalona, okropna myśl, to jest, że Gerald zataił przede mną swoje prawdziwe nazwisko, dlatego że, się dopuścił jakiego haniebnego, karygodnego występku.
— Ah! pani, to mogłaś myśleć!
— Tak, myślałam, lecz nie wiem, czy prawda, którą mi pan wyjawiłeś, nie większą i okropniejszą sprawi mi zgryzotę, jak ta, którą czułam, myśląc, że Gerald mógł być człowiekiem zhańbionym.
— Co pani mówi? To być nie może.
— Zdaje się to panu nierozsądnem, nieprawdaż? rzekła dziewica z goryczą.
— Jakto! Gerald zhańbiony?
— Boże! alboż ja wiem! Ale mogłam mieć nadzieję, że potęgą mojej miłości wydobędę go z poniżenia, że go przywrócę do straconej godności w jego... w moich własnych oczach, słowem że odzyska zhańbioną cześć; ale — dodała Herminja z bolesnym smutkiem — pomiędzy mną a księciem de Senneterre jest teraz otchłań nieprzebyta...
— O! uspokój się pani — rzekł Oliwier w nadziei, że zagoi ranę którą zadał, i że boleść dziewicy przemieni w radość; — uspokój się pani; ja mam zlecenie wyznać błąd popełniony przez Geralda; lecz dzięki Bogu! mam także i zlecenie, oznajmić pani, że Gerald pragnie błąd ten naprawić... o! w najświetniejszy sposób naprawić. Gerald mógł panią zwieść co do nazwiska i stanu, lecz, co się tyczy jego uczuć, w tych nigdy pani nie zwodził; są one w tej chwili też same, jakiem i były zawsze, postanowienie jego nie zmieniło się bynajmniej. Dziś, równie jak wczaraj, Gerald jedno tylko ma pragnienie, jednę nadzieję, to jest ażeby pani raczyła przyjąć jego nazwisko; tylko, że dziś jest to nazwisko księcia de Senneterre, oto cała różnica.
— Cała różnica! — zawołała Herminja, której smutek w bolesne zmienił się zniechęcenie — ah! to jest cała róż-