Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mamki okazują, i od tej naiwniej szczerości, noszącej znamiona bezinteresownej i czującej swą godność miłości.
— Czy pani się położy? — zapytała pani Lainé Ernestynę.
— Nie, moja dobra Lainé, jeszcze nie. Proszę cię, przynieś mi mój pulpit piśmienny.
— Dobrze, pani.
Przyniósłszy do pokoju Ernestyny żądany pulpit, pani Lainé rzekła:
— Mam pani coś powiedzieć.
— Cóż takiego?
— Pani baronowa przyjęła do usług pannę, która ma panią fryzować, i jeszcze jednę kobietę... i...
— Powiedziałam ci już, moja dobra Lainé, że do szczególnych usług moich nie chcę nikogo, prócz ciebie i Teresy.
— Wiem o tem, pani, i zwróciłam na to uwagę pani baronowej, ale ona obawia się, ażeby usługa pani nie była zbyt szczupłą i niewystarczającą.
— Wy jesteście dla mnie zupełnie dostateczne.
— Pani baronowa powiedziała, że te kobiety w każdym razie pozostaną w pałacu, na wypadek gdyby ich panna hrabianka mogła potrzebować, tem więcej, że pani baronowa odprawiła niedawno swą służącą; one więc tymczasem jej będą usługiwać.
— Dobrze już, dobrze — rzekła Ernestyna obojętnie.
— Czy pani niczego nie potrzebuje?
— Nie, dziękuję ci.
— Proszę pani, czy pani jest zupełnie zadowolona z tego mieszkania?
— Najzupełniej.
— Bo też jest wspaniałe; ale dla pani nic nie jest zbyt piękne, to każdy powtarza.
— Moja kochana Lainé, — rzekła Ernestyna, nie zważając na tę uwagę swojej guwernantki — przygotuj mi wszystko do nocnego ubrania; położę się sama, a ty mnie jutro o ósmej godzinie obudzisz.