Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

go znaczenia: każde z nich ukrywało starannie prawdziwą swoją myśl pod słowami obojętnemi lub zwykłemi grzecznościami, gdyż każde chciało oczekiwać pierwszej zaczepki przeciwnika.
Zupełna obojętność podobnej rozmowy sprzyjała zamiarom margrabiego, gdyż, słuchając z roztargnieniem i jednem tylko uchem mowy pani de La Rochaigue, drugie ciekawie nadstawiał na każde słowo Ernestyny, barona i Heleny.
Mniemając, że garbaty jest zupełnie zajęty panią de La Rochaigue, tak baron jako i jego siostra przypominali sierocie otrzymane od niej obietnice: Helena, że nazajutrz o dziewiątej rano pójdzie z nią na mszę; baron, że następnego dnia pójdzie z nim podziwiać cuda pałacu Luksemburgskiego.
Lubo nie było nic nadzwyczajnego w tych przyjętych przez Ernestynę projektach, atoli margrabia, powodowany nieufnością względem familji de La Rochaigue, sądził, że nie będzie zbytecznem zbadać te napozór tak mało znaczące okoliczności. Zachował je przeto starannie w swojej pamięci, odpowiadając tymczasem z największą swobodą na rozmaite spostrzeżenia i uwagi gospodyni.
Uwaga garbatego była tym sposobem już od kilku minut podzielona, gdyż zboku dojrzał Helenę rozmawiającą pocichu z Ernestyną i dającą jej do zrozumienia, pokazując jej panią de La Rochaigue, aby rozmowy jej z margrabią nie przerywała; poczem sierota, Helena i baron ostrożnie wyszli z salonu. Pani de La Rochaigue spostrzegła ich nieobecność wtedy dopiero, kiedy się już drzwi za nimi zamknęły.
Okoliczność ta była dla baronowej nader pożądaną; bowiem obecność innych osób byłaby przeszkodziła stanowczemu zbadaniu margrabiego, które uważała za bardzo potrzebne; zbyt ona była przezorna, zbyt obeznana ze światem, ażeby się nie domyślić, jak to już powiedziała swemu