Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1829

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Tak panie doktorze. Kanonik był w największej pasji. Krzyczał, że zna prawo francuskie, że tego nigdy nie daruje; że popełniono wykradzenie jeszcze nie pełnoletniej dziewczyny, i że wszędzie poszukują uwodziciela.
— Tego się spodziewałem; dlatego żądałem od mego siostrzeńca, aby nie widywał się z Dolores, lecz pozostał w ukryciu, aż mi się uda załagodzić sprawę. Nie wiem czy mi się to uda, gdyż wypadek ten jest bardzo poważnej natury. Mówiłem to Horacjuszowi, lecz już się było stało a ja się przyznam, że drżę na tę myśl, że Dolores dostanie się w ręce kanonika tego zabobonnego i żarłocznego zwierzęcia, od którego nie można się spodziewać niczego dobrego.
— Ach, panie doktorze teraz już dosyć wiem o pannie Dolores, abym była przekonana, że z żalu umrze, jeżeli będzie musiała pozostać w klasztorze. Proszę mi wierzyć, że przy dzisiejszym zajściu myślałam o sobie, tylko o smutnej przyszłości, która czeka tę biedną dziewczynę. Teraz, kiedy już wszystko wiem, jestem jeszcze więcej zaniepokojona o pańskiego siostrzeńca.
— Ja jeszcze więcej jestem zaniepokojony. Drżę na myśl, że już wniesiono skargę przeciw Horacjuszowi. Teraz już się kanonik siostrzeńca mego nie potrzebuje obawiać, mając Dolores znów w swojej mocy. Toby było okropne, a prawo jest nieubłagane. Horacjusz wtargnął w nocy do klasztoru i wykradł niepełnoletnią dziewczynę, podpada więc surowej karze, a toby go o śmierć przyprawiło.
— Mocny Boże! — zawołała pani Dupont.
— A jego bracia i siostry, którzy go tak kochają. Jaka boleść dla mnie i dla całej familji — mówił starzec przygnębiony.
— Panie doktorze! trzeba przynajmniej poczynić kroki, aby pana Horacjusza zostawiono w spokoju.
— Moja pani Dupont — odpowiedział doktór rozża-